Przeprowadziłam się do „nowego” domu i miałam do zaaranżowania duży stół.
Nie pasowało zostawić go łysego.
Nie pasowały mi moje obrusy (w sumie mam ich niewiele )
Nie chciałam inwestować.
I tak nagle wpadł mi do głowy pomysł wykorzystania chust
Zaczęłam nakładać jedną, drugą, trzecią i okazało się, że ta ostatnia całkiem nieźle wpisuje się w klimat wnętrza
Zdjęcia robiłam teraz w styczniu i to dzisiaj w nocy i jakby cały czas się „ona” przeistacza. W sumie przed chwilą był obrus świąteczny i gwiazda betlejemska
Chodzi mi bardziej o pomysł na wykorzystanie tego co mamy
Jak Ci się podoba?
Czy to Twoje klimaty?
Czy też wykorzystujesz rzeczy, które mają zupełnie inne zastosowanie, do swoich „niecnych” planów (a może i chustę)?